Amerykę kocham za patchwork (choć narodził się w Anglii) i za krążowniki szos z lat 50-60. Nie ukrywam, że cały ten koloryt a nawet kicz ma swój niesamowity urok. Trochę Ci zazdroszczę pobytu tam :) no i liczę na więcej fot, bo pewnie nieprędko wybiorę się za Ocean ;-)
6 komentarze
Amerykę kocham za patchwork (choć narodził się w Anglii) i za krążowniki szos z lat 50-60. Nie ukrywam, że cały ten koloryt a nawet kicz ma swój niesamowity urok. Trochę Ci zazdroszczę pobytu tam :) no i liczę na więcej fot, bo pewnie nieprędko wybiorę się za Ocean ;-)
OdpowiedzUsuńUściski Olu :)
Faktycznie to wielki i zróżnicowany kraj, mimo że zwiedziłam tylko mały jego fragment, to mieszanka kultur rzuca się bardzo w oczy.
UsuńGenialne fotki :)
OdpowiedzUsuńte wzgórza są niesamowite!!!! ciekawa jestem następnych odsłon :)
OdpowiedzUsuńMiało już nie być więcej Kalifornii, ale jak się tak domagacie :P
UsuńTakim wozem, to bym się przejechała ;P :)))
OdpowiedzUsuń