Przechowywanie w pokoju dziecka - kosze
12:09:00
Jak pisałam już wcześniej góra zabawek w naszym mieszkaniu rośnie z dnia na dzień. Lada dzień urodziny Zośki, więc nasza kolekcja powiększy się jeszcze bardziej. Pytanie, co z tym wszystkim robić?
Na tym etapie, na którym jest Zosia teraz, czyli w okolicach roku, kiedy jeszcze jej ruchy są trochę niezdarne i niepewne, unikam skrzyń z wiekami. Boję się trochę by nie zrobiła sobie krzywdy. Pudełka z pokrywkami też na razie odpadają, bo chcę żeby miała samodzielny dostęp do zabawek w każdej chwili.
Aktualnie najlepiej sprawdzają nam się kosze. Mamy dwa. Jeden z trawy morskiej, sztywny, drugi materiałowy z Ferm Living. Oba sprawdzają się świetnie i mogę je z czystym sumieniem polecić. Materiałowy nawet bardziej, bo Zośka sobie przy nim siada i łatwo może wyciągać z niego rzeczy bez potrzeby przewracania.
Wiadomo, że wszystkiego nie da się schować, ale przynajmniej część można usunąć z zasięgu wzroku.
A jak Wy radzicie sobie ze stertami zabawek? Czy też mieliście takie obawy jak ja o ciężkie wieka skrzyń czy może jestem przewrażliwiona? Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach.
Miłego dnia. Długi weekend tuż-tuż!
Plakat Apple Papple i baner literowy - decorolka
Kosz Ferm Living - ScandiKids
Kosz z trawy - TKMaxx
18 komentarze
ja używam koszyczków z ikea od dawna, takich białych w różnych rozmiarach. Skrzynia dla malucha to chyba nie najlepsze rozwiązanie, bo paluszki mogą ucierpieć. Za to sprawdziliśmy szuflady pod łóżkiem na dwójce dzieci i to był strzał w 10-zwłaszcza w małym pokoiku. Szuflady miały kółeczka i uchwyt wycięty w płycie z przodu, że nawet gwałtownie wsunięte nie przytrzasnęły palców. Cały bałagan się tam mieścił ;p
OdpowiedzUsuńZapamiętam, dzięki.
Usuńpowiem ci ze ja przerobiłam 4 wersje.. kosze wiklinowe odpadaja przy Yosim bo są niszczone w tempie błyskawicy.. potem mialam takie silikonowe kolorowe wiadreka i sprawdzały się bardzo dobrze.. ale zobaczyłam materiałowe kosze w biało czerwone pasy i biało granatowe z grubego materiału i sznurkowymi uszami w przystępnej cenie i juz były moje...! też swietnie sie sprawdzały u Yosiego..ale najbardziej zadowolona jestem z ostatniej opcji.. skrzynki po owocach na kółkach z wyściólką materiałową.. IDEALNA.. dużo sie miesci.. wygląda stylowo a zbieranie zabawek to pestka.. popychasz skrzynke nogą po całym pokoju lub domu i tylko wrzucasz do niej co po drodze.. a młody ma łatwy dostep do zabawek :) na prawde polecam.. a sama skrzynka tez jest zabawką ;)
OdpowiedzUsuńZ tymi kółkami, to jeszcze poczekam aż Młoda zacznie chodzić, bo w tej chwili to pewnie skrzyneczka służyłaby jako pchacz i miałabym poobijane wszystkie ściany i nie daj Boże wybite zęby (których mamy dopiero dwa).
Usuńmoje kółka mają hamulce ;) ale fakt tych 2 zebów byłoby żal.. ja teraz jak patrze na wygłupy Yosiego to ciągle mysle tylko nie wybij zębów! dopiero co ci urosły! ;p
UsuńDokładnie tak - też mam kosz jeden plastikowy soczyście zielony z którego Zosiak sam wyciąga i wkłada zabawki i dwa bardziej ozdobne plecione z grubego sznurka (przypomniałaś mi, że miałam o tym zrobić wpis!) które stoją na komodzie z zabawkami. Co tydzień czy dwa staram się wymieniać zabawki myszce aby się nimi na nowo zachwycała :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też muszę zacząć stosować to wydzielanie zabawek, bo inaczej Ona ginie w ich masie i nic ją nie interesuje.
UsuńNie tylko praktyczne, ale też bardzo dekoracyjne :) śliczny pokoik Zosi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKosze to bardzo praktyczna rzecz w pokoju dziecka !!
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym, pozdrawiam
Wszystko jeszcze przed nami. Na razie wystarczy mały koszyk wiklinowy pod stolikiem kawowym. Oba Twoje kosze bardzo mi się podobają. Jeszcze wypatrzyłam ten, na fali fascynacji wózkiem: http://stylowi.pl/20767366
OdpowiedzUsuńTeż super jest. Black&white rządzi :)
UsuńU nas świetnie się sprawdziła wielki wiklinowy kosz z zamknięciem, mamy go od dawna i kiedyś Zosia lubiła się do niego chować, przykrywa nie jest ciężka i nigdy nie mieliśmy z nim żadnych problemów.
OdpowiedzUsuńja wszystko chowałam :) kosze, pudełka, szafki zamykane... nie miałam obaw o moje dziecko, bo Gabi w tym wieku nie interesowała się zabawkami i tak jeszcze przez kolejne półtora roku - wiem to dziwne... już z tego wyrosła. ale bardzo dobrze rozumiem twój dylemat... w sumie to chyba zainwestowałabym z jedną wielką skrzynie, której dziecko nie może podnieść i z rana wywalała z niej wszystkie zabawki a przed spaniem (dziecka) wrzucała wszystko z powrotem... na wieczór będzie oaza :D
OdpowiedzUsuńPokoik prezentuje się rewelacyjnie, cudne dodatki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu nie na zabawki bardzo przydają się plastikowe takie miękkie i okrągłe i kolorowe:) pojemniki:) najczęściej używane są na pranie a u mnie w roli pojemników na zabawki:) fajne kolory no i schować się do nich też można:)
OdpowiedzUsuńTekstylne kosze zdecydowanie, ja sama szyłam :) Mój synek do tej pory ma kosz na przytulanki, pomimo że 8 latek to lubi mieć trochę pluszaków.
OdpowiedzUsuńKlocki trzyma w plastikowych pudłach, ale i u córki później plastikowe skrzynki się sprawdzały. Mam w jej pokoju stary kufer, który nauczyła się sama otwierać i tam trzymamy nieużywane zabawki, ale i czas z tym zrobić porządek :)
Zrobiłam to! ;-) Ściągnęłam od Ciebie pomysł na hasło z banera literkowego i teraz mój Janek też ma w kąciku z zabawkami "let's play". Baner jest cudowny, pięknie prezentuje się w pokoju dziecka. Zabawki przechowujemy w koszu z IKEI PASIG oraz w plastikowej skrzynce. Zamierzam ją w najbliższym czasie wymienić na taki materiałowy kosz biały w czarne pasy bo ten który jest u Zosi ma kosmiczną cenę niestety.... :-( Również stosuję patent na wymianę zabawek co kilka tygodni :-) A i super prezentuje się pyszne żółte jabłko na szarej ścianie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń