Mikołajkowy konkurs
12:13:00
Dziś razem z firmą Rodan, dystrybutorem skandynawskich marek wnętrzarskich, przygotowałam dla Was konkurs mikołajkowy.
Do wygrania będzie termos Stelton Classic o pojemności 1 litra w kolorze szampańskim. Termos ten to jeden z najbardziej rozpoznawalnych duńskich produktów. Spokojnie można go zaliczyć do klasyków skandynawskiego wzornictwa. Jego projektant, Erik Magnussen, w swojej karierze zdobył wiele nagród za osiągnięcia w dziedzinie designu.
Czy wystarczająco zachęciłam Was do wzięcia udziału w zabawie? Jeśli tak, to oto regulamin konkursu:
1. Organizatorem konkursu jest fotobloo(g), a nagrodę ufundowała firma Rodan
2. Aby wziąć udział w konkursie należy:
- udostępnić ten post na swoim facebook'u lub blogu
- udostępnić ten post na swoim facebook'u lub blogu
- polubić profil Rodan na facebook'u (można tez polubić profil fotobloo(g), ale nie jest to warunek konieczny,
- w komentarzu pod tym postem odpowiedzieć na pytanie:
Jaka herbatę lubisz pić najbardziej i dlaczego?
3. Konkurs trwa do północy 13.12.2014 r, wyniki zostaną ogłoszone w poniedziałek 15.12.2014 r.
4. Konkurs odbywa się na blogu oraz na facebook'u.
5. Wysyłka nagrody możliwa tylko na adresy w Polsce.
Myślę, że nagroda jest tak atrakcyjna, że nie będę musiała Was długo namawiać do wzięcia udziału w zabawie.
55 komentarze
Mnie namawiać nie musisz:) Ja najbardziej lubię czarną herbatę z plastrem cytryny, to dla mnie najlepszy smak, innych nie piję :)
OdpowiedzUsuńGorąca, bez zbędnych dodatków w ciszy ;)
OdpowiedzUsuńNagroda jest bardzo atrakcyjna i pewnie wiele będzie chętnych aby go wylosować ;) Jaką lubię pić herbatkę? Oczywiście że zieloną (chyba nie chodziło również o podanie marki?:P) bez cukru, a dlaczego? Dla zdrowia i urody;) bo chyba nie muszę pisać jakie ma właściwości bo każdy wie ;) aha zielona oczywiście "smakowa" i oczywiście kupiona w sklepie z herbatkami na wagę :D
OdpowiedzUsuńCzęściej od herbaty wolę kawę, ale herbatę także pijam (kiedyś nagminnie). Jaką lubię najbardziej? Earl grey - lekki dodatek cytryny w saszetce jest dla mnie idealny, bo nigdy nie przepadałam za plasterkiem cytryny w filiżance/kubku (choć wygląda pięknie, a sok z cytryny lubię i mogę pić nawet bezpośrednio wyciśnięty z przekrojonej połówki - jakoś niszczy mi smak herbaty, kiedy w niej nurkuje). Dodatkowo, kiedy mieszkałam z rodzicami, tylko my z tatą piliśmy akurat tę herbatę - to był taki nasz tajny kod, takie porozumienie zawarte w cichości ducha (choć wiedziała o nim reszta rodzinki ;)). Albo ja, albo tata dbaliśmy, by zawsze earl grey była w domu - mieliśmy taki swój rytuał, by co rano i co wieczór raczyć się kubkiem tej herbaty. Kiedy nasze spojrzenia się wtedy spotykały, uśmiechaliśmy się do siebie porozumiewawczo. ;)
OdpowiedzUsuńPijam herbatę pioruńsko gorącą, jak się spieszę. I koszarnie zimną, jak wracam do domu i znów się spieszę. Pijam koszmarnie słodką, zawsze rano, i zupełnie gorzką, kiedy oszukuję siebie, że jestem na diecie. Pijam bardzo mocną, kiedy roztargniona zapomnę wyciągnąć "torebkę", albo słomkową, słabą, kiedy robię dwie z jednej torebki. Po prawdzie to tę właśnie lubie najbardziej - podwójną. Niosę dwa kubki, dwie łyżeczki, dwa dymki pary. Rozmawiamy, siorbiemy, milczymy sobie, grzejemy ręce.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona herbata to 100% Reiner Ceylon Black Tee.Najbardziej klasyczna o jedynym w swym rodzaju smaku, który nie dominuje nad przyzwyczajeniami i moimi i domowników, wypróbowaliśmy dziesiątki gatunków, nic nie umywa się do tej, ma idealny smak dla czarnej herbaty, do tego liście są jednorodnej wielkości, i najsmaczniejsza do picia jest w temperaturze 57 stopni C. Dla urozmaicenia dodajemy do niej własnoręcznie sporządzaną skórkę pomarańczową zasypywaną w cukrze, Te dwa połączone w jedność aromaty nie mają sobie równych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Mam jedną ulubiona herbatę, konkretnej marki, której kryptoreklamy robić tutaj teraz nie będę, ale mogę napisać jak smakuje - smakuje miłością od pierwszego wejrzenia, trochę cynamonem i skórką pomarańczową, jest też nuta głębokich spojrzeń w oczy, słodycz pierwszego dotyku i goździków. Piłam ją zawsze w tej samej kawiarni, z pięknego imbryczka, na pierwszych randkach z moim obecnym mężem. Do dziś do niej wracamy :)
OdpowiedzUsuńNormalnie cudo ten termos! Aż nóżkami zaczęłam przebierać - że taką piękność można mieć dla siebie na Mikołajki :) :) A herbatki przeróżne bardzo lubię, mam w domu spory zapas smakowych, ale jednak najczęściej sięgam po klasyczną Earl Grey. Lubię mocny napar tej aromatycznej herbaty z lekką nutką bergamotki. Szczególnie teraz, gdy mogę się bezkarnie zawinąć w kocyk (bo ciemno i zimno ;), i rozkoszować się jej smakiem.
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona to zielona z kawałeczkami pigwy ,ale lubię próbować także inne herbaty byle nie sztucznie aromatyzowane były :)))) sława termosu dotarła do mnie już wcześniej więc znam jego potencjał :)))) pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńOstatnio moja ulubiona to herbata cytrynowa z imbirem lekko osłodzona, kupuję takie gdzie każda saszetka jest osobno zamknięta wtedy aromat jest zdecydowanie intensywniejszy. Kiedyś nie lubiłam owocowych herbat, ale z nastaniem zimy to mój zdecydowany faworyt, szczególnie na intensywny dzień w pracy :)
OdpowiedzUsuńMarzę o tym termosie, znam go od lat. U przemiłej Pani Bożenki i Pana Andrzeja w Koninkach piliśmy herbatę Yunnan parzoną w dzbaneczku na samowarze, woda bulgotała w samowarze od ciepłych węgielków drzewnych. Zgromadzeni wokół ognia rozmawialiśmy i grzaliśmy się herbatą - bardzo mocną o posmaku suszonej śliwki. I tak z mężem uwielbiamy parzyć liściastego Yunnana - oczywiście woda grzana na ogniu smakuje inaczej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Agnieszka
agnieszkaklimczak@wp.pl
dołączam do zabawy. Uwielbiam zielona herbatę pod każdą postacia i z przeróżnymi dodatkami. Lube eksperymentować. dodawać do herbaty coś od siebie - cytrtynę, liście mięty, imbir, szafran i tak dalej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja czarna, mocna lisciasta, goracą, gorzka, mam swoja ulubiona firmę i smak, nie wiem czy mogę reklamować, ale uznaje tylko taką. To dla przyjemności, a dla zdrowia pije jeszcze od groma ziół :-)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się:) Herbata? Rooibos capetown z Demmers Teahouse a z takich domowych to pyszny, mocny Ceylon z dużą ilością cytryny (połówka za duży kubek) i z cukrem trzcinowym. Ciepła, ale nie gorąca! Taka na zimę jest idealna!
OdpowiedzUsuńKasia
panikaskas@gmail.com
piękny termos. do herbatki jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńja pijam herbatę hurtowo i nałogowo, niestety około 12 dziennie, tylko czarną, słodzoną. nie umiem żyć bez niej. i od 20 lat jestem totalnie wierna herbacie lipton.
Zwykle sięgam po dobrej jakości herbaty liściaste. Czarną English no. 1 uwielbiam za bardzo dyskretny aromat bergamotki, a japońskie zielone sencze za to jak cudownie rozgrzewają mnie od środka.
OdpowiedzUsuńA mój absolutny przebój to czarna herbata z kwiatem bławatka. Prawdziwy smak herbaty i ta delikatna "mgiełka" kwiatowego aromatu. I oczywiście piękne, niebieskie płatki pływające w filiżance. Polecam :)))
OdpowiedzUsuńNiestety "nie istnieję", więc nie polubię Rodana na F., ale lubię Twój blog. Pozdrawiam.
Najbardziej lubię pić herbatkę dla … matek karmiących (piersią). Matką jestem. Karmić piersią – nie karmię od prawie pół roku. Herbatki laktacyjne pijam. Często. Nawet gości czasami częstuję. Powód: herbatki te mi naprawdę smakują. To połączenie kopru włoskiego, anyżku i kminku – czysta poezja smaku!
OdpowiedzUsuńSerio, naprawdę, te herbatki mi BARDZO SMAKUJĄ.
Polecam je również na niestrawność i zgagę.
Jeszcze dla osób mających obawy: jak mężczyzna taką herbatkę wypije – gwarantuję, że nie zacznie produkować mleka.
Bawarkę.... bo babcia taką robiła i zachwalała, a w końcu babcia wie najlepiej:) Bawię się z Wami i przy okazji zapraszam do siebie na kocie candy:)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona herbata? Przede wszystkim gorąca, owocowa lub czarna i co najważniejsze pita niespiesznie w ulubionym kubku i w dobrym towarzystwie :-)
OdpowiedzUsuńWypija kilka wielkich kubków herbaty dziennie. Kiedyś była to tylko czarna herbata bez żadnych dodatków. Ostatnio coraz częściej sięgam po zieloną herbatę z cytryna. Hmmm uwielbiam ten smak i aromat. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHerbata to mój nałóg a jako nałogowiec jestem wierna i piję zawsze czarną zawsze z cytryną niezależnie od pory roku i zawsze z cukrem i zawsze w ulubionym kubku.I tylko tyle albo aż tyle bo do szczęścia nie trzeba wiele.
OdpowiedzUsuń})i({ Gruszka z karmelem - Gruszka - bo ją uwielbiam za smak, kształt oraz kolor i zapach a karmel - bo jego smak i zapach refunduje mi brak megakalorycznego cukru, którego zaczęłam unikac i nie po to żeby się odchudzać :P ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zieloną herbatę, wypijam kilka kubków dziennie. Zielona zdrowa jest,więc mam nadzieję,że dożyję setki,tak jak moja babcia :)
OdpowiedzUsuńw wielkim kubku mocny earl grey z bergamotką.
OdpowiedzUsuńw dodatku fair trade, co ma dla mnie znaczenie
moi przyjaciele kupowali mi w Poznaniu i wysyłali paczkami.
przedwczoraj przyszła paczka z herbatą z Irlandii, gdzie niedawno zamieszkali.
herbata kojarzy mi się z nimi, z latem, ze wspólnymi wakacjami, Woodstockami, na kt. niegdyś razem jeździliśmy. z wielkimi wspólnymi śniadaniami naszych rodzin w Karkonoszach, gdzie spędzaliśmy majówki.
tęsknię za nimi...
Czarna, zielona, pu-erh, lapsang, rooibos, owocowa, ziołowa... koniecznie gorąca i w dużej ilości. Bez herbaty nie ma dla mnie pracy. Co chwilę wstaję od komputera i biegnę do kuchni zaparzyć sobie kolejną. Marzy mi się termos, w którym parzyłabym swój ulubiony gatunek, by bez wstawania od biurka dolewać sobie kolejne porcje gorącej, parującej, aromatycznej herbaty. Termos Stelton ma tak minimalistyczną, klasyczną formę, że nie zakłóciłby porządku mojego miejsca pracy, wręcz przeciwnie - pięknie by się tam wkomponował. Z takim termosem bez wątpienia nastąpiłby u mnie co najmniej dwustuprocentowy wzrost efektywności!
OdpowiedzUsuńhej! chętnie wezmę udział w zabawie bo uwielbiam smak herbaty i taki termosik byłby wymarzonym prezentem.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię smak czarnej herbaty. Kojarzy mi się ona z dzieciństwem. Delikatnie osłodzona z cytryną. W okresie zimowym dodatkowo z sokiem malinowym. Przypominają mi się wówczas czasy z lat młodości kiedy to wspólnie z rodzicami siadaliśmy przy stole przy śniadaniu i przepysznej aromatycznej herbaty
Oj juz dlugo mierze sie po ten termos!Moze mi szczescie w koncu dopisze bo miejsce idealne dla niego w mojej kuchni juz mam. Od pewnego czasu musialam rozstac sie z picie kawy i pochlonieta jestem wszelkimi herbatami. Moj faworyt obecnie to Anastasia Kusmi tea, a niedawne odkrycie to herbaty Lupicia, zakochalam sie na zaboj ;)
OdpowiedzUsuńPOzdrawial!
Herbatoholiczka ze mnie, piję kilka dziennie. Musi być ciepła, nie cierpię odgrzewanej, najlepiej biała (bez względu na smak), jest taka delikatna, moje kubki smakowe mają wtedy błogą ucztę, odpływają ;D
OdpowiedzUsuńA jak napiszę, że herbaty nie lubię i się wyłamię, to nie wygram? :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zwykłą czarna herbatę, nie słodzę, dlaczego może dlatego , że nie przepadam za słodyczami. Często pije bawarkę, b. lubię herbatę z mlekiem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Japońskie herbaty. Mogłabym je pić cały czas, co zresztą teraz i teraz, kiedy piszę te słowa.
OdpowiedzUsuńCały czas jestem w trakcie podróży po smakach i aromatach japońskich herbat. Ostatnio poddałam się urokowi zielonej herbacie Bancha.
czym mnie ujęła?
Swą nieoczywistością, skromnością i subtelnością. Słyszałam, że to herbata niższej wartości wśród wielu arystokratycznych gatunków tego regionu. Ale nie dałam się zwieść i nie zawiodłam się!
Ma ona te same substancje odżywcze, co inne najlepsze herbaty zielone, ale posiada bardzo oryginalny, odświeżający i nieco wytrawny w smak i piękny jasno-zielony kolor naparu.
Woielką jej zaletą jest fakt, że posiada również mniejsze ilości kofeiny i dlatego mogę się nią cieszyć nawet tuż przed snem, a także częstować nią moje dziecko ;)
pozdrawiam ciepło
Kasia
Moja przygoda z piciem dobrej herbaty zaczęła się... jeszcze na studiach.
OdpowiedzUsuńA Pierwszym z gatunków, jaki stał się moim NAJ i pozostał takim do dzisiaj jest: Darjeeling First Flush – indyjska herbata z pierwszego wiosennego zbioru (podobno uznawana za najlepszą z Indyjskich gatunków herbat). Jest niezwykle subtelna, aksamitna w smaku i ma niezwykle działający na zmysły delikatny kwiatowy aromat. Najlepiej pić ją bez żadnych dodatków.
Lubię obserwować pojawiający się błogi uśmiech an twarzach gości, których lubię częstować tym delikatnie złotawym naparem.
Polecam!
Obserwuję, lubię, udostępniam
dziękuję za ten Blog i związane z nim olśnienia i inspiracje
Aniela
nadamagdamus@gmail.com
Uwielbiam pić herbatę z ekstraktem wanilli. Jest przepyszna, delikatna w zapachu i smaku, a przy tym idealna na zimowe wieczory :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marysia
Herbata! Moja przygoda z herbatą była dość zawrotna, bo był czas, kiedy moim nr 1 było kakao. W ogóle wtedy byłam bardzo wybredna smakowo i marudziłam o byle co. W pewnym momencie przyszedł jednak grudzień, święta i pamiętam, że biegałam po śniegu jak zaczarowana, aż przemokłam do suchej nitki, wtedy właśnie przyszłam do domu i mama zrobiła mi najzwyklejszą herbatę z cytryna i stanowczo DWIEMA ŁYŻECZKAMI cukru! Od tamtej pory ta najzwyklejsza herbata (koniecznie lipton) towarzyszy mi w każde zimowe wieczory. Zazwyczaj łączę to wszystko w scenerie zdjęciową, czyli herbata, książka i ciepły koc + chrapiący obok mnie beagle. Dlaczego podkreśliłam znaczenie dwóch łyżeczek cukru? Wszyscy moi znajomi doskonale znają moje upodobanie do herbaty i planowali mi nawet kupić taki kubek z napisem: cytryna + dwie łyżeczki cukru. Dziś idę do przyjaciółki i pewnie znowu zada pytanie właśnie o tą idealną dla mnie kompozycje!
OdpowiedzUsuńjak myślę herbata, to przed oczami jawi mi się taki obraz: mój świętej pamięci dziadek stawia na piec czajnik z wodą, po chwili do blaszanego kubka wsypuje herbatę i zalewa wodą. Potem bierze wypłowiałą łyżeczkę, wsypuje cukier (ze starej cukiernicy) i miesza łyżeczką, obijając ją o emaliowany kubek. Potem pije (często nie wyjmując łyżki), siorbie, bo parzy...(to tak nostalgicznie i wspomnieniowo).
OdpowiedzUsuńMi zaś herbata najlepiej smakuje z mojego ulubionego kubka z sową - zielona herbata z owocami żurawiny lub czarna z cytryną, imbirem, słodzona miodem - rozgrzewa w zimowe popołudnia...
Herbatę najbardziej lubię pić DUŻĄ ;-)
OdpowiedzUsuńBo tylko taką można wypić w 3 wersjach - na gorąco, na ciepło i na zimno - bez wędrowania do kuchni w te i wewte.
Wystarczy trochę poczekać i nie wypijać jednym haustem wrzątku ;-)
A jeśli chodzi o smak, to każdą, byleby z jakimś kwaśnym dodatkiem. Moje kubki smakowe najbardziej lubią słodko-kwaśne smaki.
No i herbatę najbardziej lubię pić rano - stawia mnie na nogi lepiej, niż kawa!
Zmieniając nieco powiedzenie piję herbatę, która jest jak prawdziwy mężczyzna - mocna, słodka i gorąca ;). Najlepiej zielona, i najlepiej oolong (lub wu long), który choć zielony ma charakterek czarnej herbaty :). Bardzo lubię też białą :). Dosładzam je ciut miodem. Dzięki mojemu P. troszkę się o hebatach dowiedziałam i muszę powiedzieć, że świat herbat jest cudowny :). Wszystkie one są robione z gatunków jednej rośliny - Camellia Sinensis. Te najlepsze zbierane są w konkretnych dniach ze znanych regionów upraw znajdujących się w Chinach, Indiach, na Sri Lance, w Japonii i Tajwanie. Podlegają, z wyjątkami, temu samemu procesowi - zbieranie, palenie, rolowanie suszenie. Najbardziej kompleksowa jest produkcja właśnie herbaty oolong, a najpostsza - herbatki białej :).
OdpowiedzUsuńA tak bardziej swojsko, to pijemy też dużo mięty z np.melisą. Latem świeże, zimą susz z własnego ogródka :).
Pozdrawiam cieplutko i ustawiam się po ten czajnik - marzenie :).
Zielona jaśminowa herbata! Na pogodę i niepogodę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A
Earl grey z plasterkiem cytryny jest najlepsza na zimowe wieczory. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńZgłaszam swój udział obserwuję na FB jako Agniesz Ka D. Najbardziej lubię pić herbatę earl grey, uwielbiam jej smak i aromat :)
OdpowiedzUsuńTylko Earl - grey...innej nie toleruję, bo wszystkie smakują mi jak siuśki ( ale żebyś nie pomyślałam, że znam ten smak z autopsji - nie znam ;-))...myślę, że w kwestii herbat to muszę się jeszcze wiele nauczyć, nie jest to mój ulubiony napój...wolę wodę mineralną i kawę ;-). Dobrego dnia Olu dla Ciebie
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona herbata to zielona z jaśminem. Zakochałam się w tym smaku już dawno temu i teraz jak do niego wracam zawsze jest to chwila przyjemności. Mimo, iż wielu nie lubi tego smaku to ja go wprost ubóstwiam. Mniam...
OdpowiedzUsuńAnio.mycha@gmail.com
Lubię herbatę, którą zawsze piję u moich znajomych, perfekcyjnie przygotowuje ją mąż mojej koleżanki. To czarna herbata z cytryną, sokiem z czarnej porzeczki i odrobiną syropu malinowego. Te dodatki sprawiają, że herbata ma temperaturę idealną do natychmiastowego wypicia, nie trzeba na nią chuchać i dmuchać. Myślę, że idealnie byłoby właśnie taką herbatkę nalać do tego pięknego termosu:) wtedy przez długi czas zachowałaby odpowiednią temperaturę.
OdpowiedzUsuńIza
iza484@wp.pl
Najbardziej, nagminnie i z ogromną przyjemnością pijam Earl-grey. Smak i aromat??? Jedyny i niepowtarzalny ;) Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia bez niej w DUUUUUUŻŻŻŻŻŻŻYYYMMMM kubku ;)
OdpowiedzUsuń...a termos - rewelacja!! Idealny do mojej nowej kuchni, która jeszcze się robi no i dla mojej córy, która codziennie w nocy potrzebuje cieplutkiej, termosowej wody do mleczka ;),
Pozdrawiam,
Kasia
kacha142@gmail.com
Nie powiem, że bez herbaty nie mogłabym żyć, bo pewno byłaby to nieprawda. Mogłabym, ale życie byłoby znacznie uboższe w doznania.Trudno mi się tylko zdecydować, która z herbat należy do moich ulubionych? Kiedyś wydawało mi się, że nie polubię zielonej i początkowo piłam ją "na rozum", bez przekonania.Tak było do czasu, kiedy moja Córka uświadomiła mi, ze pomiędzy ekspresową herbatą, a taką "prawdziwie" liściastą rozciąga się przepaść bez dna...Spróbowała i...przepadłam! Całkowicie i nieodwołalnie. Podobnie było z czerwoną herbatą. Teraz pijam herbaty w zależności od nastroju.Muszą tylko spełniać jeden warunek - być gorące! Kiedy zdarza mi się, że zrobię sobie herbatę i o niej zapomnę i nieco przestygnie - wtedy oddaję ją Córce, której to nie sprawia różnicy /podobno/.Pozdrawiam ciepło. Bogda
OdpowiedzUsuńbogda2901@gmail.com
Kocham zieloną z granatem! Cierpka, a zarazem orzeźwiająca!
OdpowiedzUsuńBaner udostępniłam,zapraszam do mnie:
szalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Ostatnio czuję nieposkromioną miłość do wszelkiego rodzaju herbat. Ale nie zwyczajnych. Nie czarnych ani nawet białych czy czerwonych. Uwielbiam pić herbaty ziołowe. Dlaczego? Bo mają tyle cudownych właściwości, że nie sposób po prostu ich nie pić. Kiedy z nerwów chcę rwać włosy z głowy - melisowa herbata mnie ukoi i sprawi, że trochę spuszczam z tonu. Gdy zbiera mnie choroba herbata ziołowa zaparzona z prawoślazu, bzu i lipy stawia mnie na nogi w ciągu 2-3 dni. Leczą mnie też rumianek i szałwia od czasu do czasu :) A oczyszcza pokrzywa :) Gdy potrzebuję przysłowiowego "kopa" decyduję się na herbatę, już nie ziołową , a zieloną. Kocham herbaty! <3 Baner na blogu :)
OdpowiedzUsuńOo rany! To coś dla mnie :) Kocham herbaty :) Muszą być jednak ciepłe, choć w lecie bardzo lubię te mrożone, oczywiście domowej roboty. Pijam herbaty różnorakie. Smakowe, ziołowe, zielone, białe czerwone, wszystko co wpadnie mi w ręce , bowiem ich rodzajów w mojej szafce można znaleźć co niemiara. Zamęczam również nimi swoich gości, ale nie każdy rozumie moją herbacianą miłość :) Na szczęście moje 2,5 letnie dziecko również powoli zakochuje się w herbatkach - oczywiście domowych i ziołowych.
OdpowiedzUsuńhttp://wnetrzedlasmyka.wordpress.com/
Pijam herbatki owocowe, a czasami earl grey lub jaśminową, dlaczego? Bo takie lubię :)
OdpowiedzUsuńbaner http://alagaj.blogspot.com/p/candy-biore-udzia.html
Zgłaszam się i ja:)
OdpowiedzUsuńbanerek: isthemagichereforever.blogspot.com/ a na Fb Sabi Sabi
Herbatę uwielbiam! Tak jak nie znoszę kaw, tak herbatę kocham! o poranku, podczas drugiego śniadania, przy kolacji..zwykłe, smakowe, czarne i kolorowe. Wszystkie lubię!
Pozdrowionka:)
I ja się dołączę do kolejki;) Moja ulubiona herbata to czysta zielona, czasem zielona z nutką cytryny. Jakoś rok temu w sumie bez powodu przestawiłam się z tradycyjnej czarnej na ten rodzaj herbaty;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zapisuję się :) herbatka czarna bądź earl-grey z dodatkiem pigwy.
OdpowiedzUsuńPigwę kroję na małe plasterki (jak jabłko), suszę, wkładam do słoiczka i mam do herbatki. Polecam, zwłaszcza jesienią i zimą!
Pozdrawiam cieplutko, Dorota.
eva.26@wp.pl
Moja ulubiona herbata- biała z bergamotką- na wszelkie smutki, zwyczajne dni i podczas leniwych zimowych wieczorów. Albo zielona z sokiem o smaku pomarańczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
mm32@wp.pl
Witaj,
OdpowiedzUsuńwspaniały konkurs z mega nagrodą!
Czy jest coś milszego w szarobury jesienny lub mroźny zimowy dzień niż przytulna kanapa, pachnąca ulubiona herbata i relaks przy pasjonującej książce? Lubię pod wieczór usiąść wygodnie na kanapie i delektować się moją ulubioną herbatą. W weekendy dodatkowo delektujemy się podczas "five o clock" samodzielnie upieczonymi ciasteczkami, a aromat rozpływający się po domu wprowadza nas w baśniowo-nostalgiczną atmosferę. Uwielbiam herbatę, nie wyobrażam sobie dnia bez niej, a jesień i zima to najlepsza pora, żeby ją docenić. Najbardziej lubię najpopularniejszą czarną herbatę. Lubię ją za jej wyrazisty smak i aromat. Najlepiej smakuje mi na gorąco, zaparzona w moim ulubionym czajniczku. Zimą uwielbiam rozgrzewającą czarną herbatę imbirowo-miętowo-melisową z miodem i cytrusami.
Potrzebujemy:
około 4 cm świeżego imbiru
kilka gałązek mięty i melisy
2 cytryny
2 pomarańcze
4 łyżki miodu
około 1,25 l świeżo zaparzonej czarnej herbaty
Imbir obrać i pokroić w cienkie plasterki, wrzucić do dzbanka na herbatę. 1 cytrynę i 1 pomarańczę pokroić na plasterki, z drugiej cytryny i pomarańczy wycisnąć sok. Cytrusy wraz z sokiem dodać do imbiru. Zalać świeżo zaparzoną, gorącą czarną herbatą, wrzucić miętę i melisę. Odstawić na kilka minut aby smaki się dobrze połączyły. Do smaku dodać miód. Herbatę podawać gorącą.
Bardzo polecam i zachęcam do wypróbowania.
Pozdrawiam
Aneta