Zoom na wnętrze - restauracja The Dorsz w Krakowie
08:56:00
The Dorsz, to brytyjska restauracja typu fish&chips w Krakowie. Wnętrze zaprojektowała ekipa z łódzkiego biura Libido Architekci.
Wystrój jednoznacznie kojarzy się z londyńskim metrem, co w połączeniu z serwowaną w tym miejscu kuchnią, współgra idealnie. To jednak ważne połączenie, bo niedawno byłam w restauracji bułgarskiej z ludowymi pasiastymi obrusikami i wystrojem jak w barze sushi. Oj, nie grało mi to wcale… Lubię jak kuchnia współgra z wystrojem, a jak jeszcze jest to zrobione w tak wyrafinowany sposób jak w The Dorsz, to „szapo ba”!
Po pierwsze – gołe żarówki i plątanina kabli. Ten trend może i jest już oklepany, ale cały czas bardzo modny i spektakularny.
Po drugie – instalacja natynkowa. Tutaj nawiązująca do wystroju londyńskiego metra, jest widocznym nawiązaniem do będącego na topie stylu industrialnego.
Po trzecie – upcycling! W jednej z sal jako stolików użyto oryginalnych szpul kablowych. Jest super!
Po czwarte – płyta OSB jako warstwa wykończeniowa. To też trend obecny już we wnętrzach od jakiegoś czasu. Tutaj wykorzystany w łazience, jako świetna alternatywa dla ceramiki.
Po piąte – ściana pomalowana farbą tablicową. Moda na ten rodzaj wykończenia chyba właśnie we wnętrzach gastronomicznych miała swój początek. W The Dorsz w połączeniu z ozdobnymi ramami od obrazów.
I po szóste – kafelki cegiełki. Dzisiaj w co drugiej kuchni polskich blogerek wnętrzarskich. Tu ewidentnie nawiązują do pomieszczeń podziemnej kolejki, chociaż mnie bardziej kojarzą się z Paryżem niż Londynem.
To może teraz Wy. Coś przeoczyłam? Dodali byście coś od siebie? Bardzo jestem ciekawa Waszych komentarzy.
I jak mi idzie z cyklem „Zoom na wnętrze”? To dopiero trzeci wpis, ale chyba się wkręcam. Tym razem postaram się być konsekwentna.
Zdjęcia autorstwa Jacka Olszewskiego, za zgodą Libido Architekci.
Miłego dnia!
11 komentarze
"Dzisiaj w co drugiej kuchni polskich blogerek wnętrzarskich" hmmm nie wiedziałam :P
OdpowiedzUsuńCała stylistyka dosyć mocno oklepana, niczym nie zaskakuje. W trendy natomiast wpisuje się w 100% ;)
To określenie, że dużo blogerek ma takie kafelki, broń Boże nie miało mieć negatywnego wydźwięku. Po prostu jest to modny detal i tyle :)
UsuńAle ja naprawdę nie wiedziałam :). To kto jeszcze ma, przyznać się? Bo ja mam i się nie wstydzę :P
UsuńNa pewno Aga z Pretty Pleasure.
Usuńsuper pomysł na cykl.
OdpowiedzUsuń+ okrywasz nowe miejsca. dla mnie super!
restaurację zapisuję do "must see".
pozdrawiam!
Świetne wnętrze, faktycznie bardzo na czasie. Oczywiście Ikei też w nim nie brakuje ;). Londyńskie nawiązania super i ta transkrypcja fonetyczna - uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - genialnie! I serio, to jest w Krakowie i ja jeszcze tam nie byłam? Pobieżę!
OdpowiedzUsuńŚwietna nazwa, świetne miejsce.
OdpowiedzUsuń♥
Jak tylko będę w Krakow to wpadam na bank!!!
OdpowiedzUsuńświetne miejsce!!!
OdpowiedzUsuńNikt nie wspomniał, że jak na Kraków to i tak jest ekstra, większość knajp i restauracji w moim szacownym mieście to zagracone składy byle czego :) i na dodatek większość przyjezdnych nazywa to klimatycznym stylem krakowskim :) ciężko tu zaprojektować coś naprawdę na światowym poziomie :( Pomysł na cykl fajny, powodzenia
OdpowiedzUsuń