Poduszki na krzesła w komplecie i rozwiązanie konkursu plakatowego
17:30:00
Maszyna poszła w ruch i nareszcie skończyłam czwartą poduszkę na krzesło w jadalni. Są już w komplecie i mogę je Wam zaprezentować.
Tkanina pochodzi z IKEI, a wypełnienie to gotowe poduszki z tego samego sklepu. Ich kolor już dawno przestał mi się podobać i postanowiłam ubrać je inaczej. Jakiś rok temu powstały trzy sztuki i mój zapał się skończył... Widzicie jak to ze mną jest. Jak coś odłożę na później, to czasem to później, jest nawet za rok :) Też tak macie czasami?
A teraz obiecane wyniki konkursu plakatowego, którego sponsorem jest sklep Posterville.
Maszyna losująca w postaci Pana G. wybrała osobę nr 13 czyli MarteaM. Gratuluję! Proszę napisz do mnie maila z danymi do wysyłki plakatu.
Pozostałym serdecznie dziękuję za udział w zabawie i zapraszam do sklepu Posterville.
Dziękuję również sponsorowi za możliwość zorganizowania konkursu z tak atrakcyjną nagrodą.
A na deser - truskawki!
23 komentarze
Bardzo podobają mi się stworzone przez ciebie poduszki !
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńhej Ola! :) krzesła z tymi poduchami prezentują się świetnie:))) też myślałam ostatnio o zakupie poduch, albo uszyciu tylko zastanawiam się czy jest sens, bo mam krzesla, które mają siedzisko dość miękkie.... tylko z tymi poduchami jakoś tak ładniej:))) gratulacje dla zwyciężczyni i dziękuję za zabawę:)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz kupić albo uszyć "sukienki" na krzesła. Zawsze to jakaś odmiana.
Usuńkrzesła wyglądają super i truskawki przepyszne:)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo.
UsuńSuper poduszeczki !
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podobają i co najważniejsze pasują jak ulał :)
Buźka !
Dzięki :)
UsuńOlu, ładnie :)
OdpowiedzUsuńMam tą samą tkaninę i pomysł na uszycie z niej poszewki na poduszkę. Zapał oczywiście jest, jednak gorzej z czasem na realizację. Tak się porobiło, że łatwiej mi kupić coś gotowego niż znaleźć czas na wykonanie samemu.
Pozdrawiam!
Ja ostatnio mam sporo czasu wolnego, więc korzystam, ale doskonale Cię rozumiem, że różnie bywa.
UsuńŚwietne te poduszki wyszły. Oj, mnie też się zdarza odłożyć coś na później :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem sama.
UsuńRewelacyjnie wyszły!!!! Maszyna to dobra rzecz:)))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa tak mam bardzo często! I cały czas nad tym pracuję ;) Bo jeżeli nie dokończę czegoś od razu, to u mnie też taka sprawa może leżeć całymi miesiącami! aż się za nią nie zabiorę ;) Nie jesteś w tym osamotniona, hehe. Ładne masz krzesełka :)
OdpowiedzUsuńJa też się staram z tym walczyć, oj staram :)
UsuńA jak Ci to wychodzi? Są postępy? :) U mnie tak, ale baaardzo małymi kroczkami ten szczyt zdobywam :P :P Najważniejsze, że w ogóle ;)
UsuńRóżnie z tym niestety bywa :)
Usuńpoduchy wyszły rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńDziękuję za zabawę:) i gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!! już szykuję miejsce na plakat ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o słomiany zapał to muszę przyznać, że doskonale Cię rozumiem, bo też tak mam. Ale warto było czekać, bo poduchy wyszły rewelacyjnie.
Jest CUDOWNIE. PODUSIE pięknie się zadomowiły :)
OdpowiedzUsuńJeśli mnie wzrok nie myli, mamy taki sam stół :)
OdpowiedzUsuńTyle, że nasz jest jaśniejszy, brzozowy :)