Ładny dom
13:06:00
Nie jestem zwolenniczką zielonych dachów, szczególnie w środku miasta. Według mnie to takie naciąganie. Zwykle wynika z potrzeby zachowania odpowiedniej powierzchni biologicznie czynnej na działce i niewiele wnosi do otoczenia. Takie jest moje zdanie.
Jednak w okolicznościach przyrody jak na tym islandzkim pustkowiu, to zupełnie inna sprawa. Tu budynek z zielonym dachem wtapia się w otoczenie idealnie. Nie dziwię się, że został nominowany do nagrody Mies van der Rohe w 2007.
A jakie jest Wasze zdanie na temat zielonych dachów? Podoba się Wam takie rozwiązanie?
Lokalizacja: Islandia, Hrunmannahreppur
Rok budowy: 2003
PS. Bardzo Wam dziękuje za wsparcie w komentarzach pod poprzednim postem. Strasznie nie lubię tracić kontroli nad swoim życiem, co własnie spotkało mnie w miniony weekend. Ale już biorę się w garść i z nową energią ruszam na podbój rzeczywistości. Fajnie, że tu jesteście, dziękuję!
15 komentarze
Zgadzam się z Tobą w 100%, zielone dachy w otoczeni wielkomiejskim w ogóle do mnie nie trafiają, wręcz mnie odstręczają. Ale te zdjęcia które pokazałaś - magia! Takie coś to ja rozumiem :)
OdpowiedzUsuńGdy współgra z otoczeniem lub tworzy nową jakość, to zupełnie inna sprawa, no nie?
UsuńZachwycający...z chęcią bym się przeprowadziła...zastanawia mnie tylko w jaki sposób trzeba zabezpieczyć ten dach zanim położy się darń...trochę bym się bała zacieków na suficie ;-). Z pewnością jest jakieś sprawdzone rozwiązanie...a co do gorszych dni to każdy z nas potrzebuje czasem wsparcia ;-). Udanego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńSą specjalne systemy i raczej przeciekanie nie grozi. Jednak z tego co się orientuję taki dach mocno podnosi koszty inwestycji.
UsuńMoże i tak...ale jak to pięknie wygląda...to zdjęcie z góry pokazuje, że genialnie wtapia się w otoczenie ;-)
Usuń...lubię zielone dachy...i sama taki posiadam...i nie powiększam nim przestrzeni czy metrażu bo mam go i tak sopro, po prostu lepiej wygląda niż dachówka czy gont...brrr...no i jest eko!...zielonych u nas jest jeszcze mało, wiec to tez pewien ewenement w mojej miejscowosci...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Home no.20:)
Chyba mnie jednak nie przekonasz :)
UsuńCo tam dom ale ta okolica! ;)
OdpowiedzUsuńNa wakacje idealna!
UsuńWow ! robi wrażenie .. :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ogrody na dachach domów to cudowny sposób integracji z naturą, upiększenia budynku, urozmaicenia miejskiej przestrzeni,. Nie ma nic piękniejszego we wnętrzach i zewnętrzach niż zieleń, kwiaty czy trawy.Tak w ogóle to nawet miniogród na balkonie w skrzynce czy donicy to już jakieś sięgnięcie po naturę. Im więcej jej w naszym otoczeniu tym lepiej.
OdpowiedzUsuńNo ten dach..... dookoła łąka, trawy, zieleń.... trochę jak ziemianka ;-)
Gorsze dni Ci miną jak pojedziesz do Łodzi :)
Myślisz, że jak jutro skoczę to już będzie lepiej :P Hehe :)
UsuńA co do dachów, to pewnie ogromne znaczenie ma sposób ich wykonania i późniejsze utrzymanie.
Moim zdaniem takie rozwiązania w mieście również są fajne - to zawsze dodatkowa zielona przestrzeń tam, gdzie jest ona szczególnie pożądana! A ten zamieszczony przez Ciebie dom jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńOgród na dachu drapacza chmur w NY- zdecydowanie tak, ale trawnik na supermarkecie, to wg mnie absurd...
UsuńTrawnik na supermarkecie, który oddałby trochę zieleni w mieście i tak wybetonowanym chodnikami i drogami byłby genialny - doskonałe miejsce dla małych ptaków, produkcja tlenu, i dużo lepszy widok (na zieleń a nie na jakis dach kryty papą) z wyższych pięter budynków/bloków wokół supermarketu - tak, jestem ZA
OdpowiedzUsuń