Zaszyć się
13:32:00
Coś ostatnio nie jestem w formie. Marzy mi się leniwy urlop, gdzieś w głuszy. W jakimś spokojny, wyludnionym miasteczku, przy lesie... Eh... Rozmarzyłam się.
Dzisiaj domek, na wsi w okolicach Kopenhagi. Adaptacja zabytkowej chaty z 1862 r. Zapraszam.
Źródło: Marie Claire Maison.
4 komentarze
Dlaczego nie zrobiłam białej podłogi???? ehh
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to wnętrze jest konsekwentne jasne i śliczne!!!
Też ostatnio mam bardzo zły czas, problemy w pracy, osobiste i kiepskie samopoczucie. Liczę że będzie wszystko oki. Musimy się trzymać. :)
Wszystkiego dobrego
W.
PS. Prosimy więcej ciekawych zakamarków z twojego domku.
W takim razie Ty też się trzymaj Weroniko. Zawsze po złych dniach przychodzą lepsze. Przynajmniej ja sobie to tak tłumaczę :)
OdpowiedzUsuńCo do mieszkanka, postaram się.
..chyba też zdecyduję się na bielone deski :)
OdpowiedzUsuńU mnie Pan G. marudzi, że już jest za dużo białego w naszym mieszkaniu :)
OdpowiedzUsuń