Poniedziałek?

08:16:00

Moda na pieczywo własnego wypieku czy ekologiczne piekarnie dotarła już nawet do naszej prowincjonalnej Łodzi. Ceny w takich przybytkach nie są może zbyt przystępne, ale chlebek pyszny.

Wczoraj udało mi się odwiedzić jedno z takich miejsc, a mianowicie MONTAG. Malutki lokal urządzony w stylu industrialnym, a w nim długi drewniany stół, który  zachęca, by na chwilę usiąść na krzesełku od Eames’ów i wypić przepyszną kawę (polecam cappuccino). Na pewno tam wrócę!

Do domu przyjechał z nami bardzo smaczny chlebek z rodzynkami i orzechami. Ze smakiem zjedliśmy go na dzisiejsze śniadanie. Z masłem i miodem! Mniam…











































Miłego dnia Kochani! Ja śmigam z Zośką do OFF na zajęcia z Kreatywnego Czytania po angielsku! Specjalnie dla maluszków. Strasznie jestem ciekawa, jak to będzie wyglądać. Chcecie o nich poczytać, wejdźcie na stronę Pracowni OKO.

Buziaki!

You Might Also Like

29 komentarze

  1. mmm pychota! ja też chcę taki chlebek...:)
    ooo super inicjatywa takie z tym czytaniem - no to wspaniałego dnia Oleńko:* buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. łał! ale fajnie! i chleb i zajęcia!
    udanego dnia Kochane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajęcia fajne, ale raczej dla starszych dzieci, ale pewnie będziemy chodzić, przynajmniej ja się wyrwę do ludzi :P

      Usuń
  3. chlebek wygląda smakowicie :) też własnie konsumuję sniadanko. to milego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Olu:) Zaglądam od dawna, ale bezśladowo;) Bardzo podoba mi się Twoja kuchnia w nowej odsłonie:) Chlebki z małych piekarni to jest to:) My próbujemy od wakacji piec sami i to tez jest duża frajda:) Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie pieczywko musi fantastycznie pachniec, szczegolnie w poniedziałkowy poranek, gdy tak ciezko stanąć na nogi - jego zapach z pewnością pobudza bardziej niż nie jedna kawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak fajnie hałasuje jak się go kroi, poezja...

      Usuń
  6. Taki początek dnia zapowiada tylko same miłe chwile:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie, pysznie i zachęcająco :) Ola, czy ta mozaika jest jasno szara czy biała? Jeśli szara (a tak teraz mi się wydaje) to to cudny kolor ...
    Pozdrawiam
    Joasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Prowincjonalnej Łodzi......?

    Chlebuś wygląda smakowicie, a skąd masz taki lejący miodek o tej porze roku (no chyba, że go rozgrzałaś to jesteś usprawiedliwiona) Normalnie miód krystalizuje po 2-3 tygodniach od zbioru.

    OKO zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że Łódź w porównaniu z Warszawą, Wrocławiem, Krakowem czy Poznaniem, jest na szarym końcu z różnymi nowościami.
      A co do miodu, to nawet nie wiedziałam. Ten jest z zeszłego roku, przywieziony z Chorwacji.

      Usuń
    2. He he he znasz powiedzenie cudze chwalicie, swego nie znacie...Olu Warszawa to stolica, a w moim odczuciu na tle innych stolic europejskich jest cienka..... Łódź jest po prostu nie-do-ceniona. Boska secesja i boski industrial idący ze sobą w parze.... ale łodziaki (z władzami na czele) lubią być w cieniu.... ale to już dyskusja bardziej na priva.
      Kochana....miód z Chorwacji... lejący się przez cały rok jest śliczny, ale mocno podejrzany. Wygląda ładnie i właśnie dlatego ludzie szukają cały rok takiego ładnego, bursztynowego, ale wierz mi prawdziwy miód o tej porze roku jest już skrystalizowany. Owszem możesz go troszkę podgrzać (wkładając słoik do garnka z gorącą wodą, broń boże na gazie) i powoli go rozpuszczać - i tak po jakimś czasie skrystalizuje.
      Ale lejący się miód nie jest miodem.....

      Ściskam :)

      Usuń
    3. Ja Łódź bardzo lubię, jest coraz ciekawiej i dużo się dzieje, ale zawsze mi się wydaje, że gdzie indziej dzieje się więcej. Może faktycznie jest tak jak mówisz, wszędzie lepiej gdzie nas nie ma.
      A co do miodu, to zawsze przywożę z podróży kulinarne pamiątki i ten miodek tak stoi, bo jest lawendowy i specyficzny w smaku, przez to, że lejący, to się nadał do zdjęcia :) na codzień pożeramy prawdziwe miodki wielokwaiatowe od wujka pszczelarza, już twarde jak skała :)

      Usuń
    4. I ja Łódź bardzo lubię, i wiele innych polskich miast, i trochę mnie drażni to niedocenianie tego co ma się pod bokiem.

      A faktycznie miodki twarde jak skała są najprawdziwsze, ten lawendowy to jakaś ściema .... nie ma czegoś takiego jak miód lawendowy, choć... ładnie wygląda :))

      Usuń
  9. Jakis czas temu pieklam ciabaty, ale nie wyszły idealne.
    Moje pieczywko nr 1 to proziaki, polskie, dobre, tradycyjne chlebki :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. We Wrocławiu nie spotkałam jeszcze takiej fajnej piekarni. Pewnie jest, ale dawno już nie spacerowałam po mniejszych uliczkach :) Chleb często piekę sama, 100% ekologiczny. Z rodzynkami i orzechami brzmi smakowicie. Uwielbiam ze śliwkami na modzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś kupiłam taki ze śliwkami, też bardzo dobry, ale bardziej puchaty, trochę jak bułka. Ja Montag znalazłam na fb, później trafiłam do niego w realu :)

      Usuń
  11. W Łodzi rewelacyjny chleb jest też w Bredni - https://www.facebook.com/Breadnia?fref=ts

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tym miejscu, ale jeszcze nia miałam okazji odwiedzić. Muszę to nadrobić.

      Usuń
  12. chlebek prezentuje się smakowicie :) tęsknię za takim zapachem i smakiem ...
    czyli warto brać mi się za pieczenie samemu chleba, bo u nas eko chlebek to marzenie :)
    pozdrawiam aga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś nie wychodzi pieczenie chleba. Tajemnica chyba tkwi w dobrym zakwasie, a to już wyższa szkoła jazdy.

      Usuń
  13. Lubię zjeść dobry chlebek, jeszcze cieplutki z masełkiem mmmm pycha !
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  14. Te warsztaty niezwykle mnie zainteresowały, szkoda, że nie w Wawie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jak piekłam swego czasu razowca to korzystałam z mąki i zakwasu z tego sklepu. polecam :) http://www.bogutynmlyn.pl/
    Teraz jestem leniwcem i znalazłam rok temu lokalną piekarenkę, która piecze prawdziwego razowca ( bez kawy inki w składzie) o takim lekko kwaskowym smaku , więc nie mam motywacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak jeszcze piekłam razowca to korzystałam z mąki i zakwasu z tego sklepu : http://www.bogutynmlyn.pl/
    Teraz jestem leniwcem i jakiś rok temu znalazłam lokalną piekarenkę z prawdziwym razowcem ( bez kawy inki w składzie) i o lekko kwaskowym smaku ( taki jak w dzieciństwie jadłam), więc nie mam motywacji.
    Nie jest tak źle z tą Łodzią ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oleńko, strasznie mi się podoba, że jako Młoda Mama jesteś tak aktywna! Wiele kobiet kompletnie skupia się na dziecku i przestaje realizować pasje. U Ciebie widać, że Zośka jest częścią tych pasji. Też tak chcę!

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aga. Staram się jak mogę wychodzić z domu. Trochę pogoda nie sprzyja, ale trzeba sobie radzić.

      Usuń

POLUB na Facebooku

Subscribe