Komoda rodem z PRL prosto z olx.
07:52:00
Szok i niedowierzanie. Zapewne takie uczucia Wam towarzyszyły, gdy zobaczyliście, że opublikowałam nowy wpis na blogu. Tak! To jednak prawda. Postanowiłam wrócić. Nie wiem jak mi się to uda, ale mam nadzieję, że posty będą pojawiać się częściej niż ostatnio.
Rok 2017 był u mnie rokiem bez aparatu fotograficznego. Kiedy robiłam coroczny kalendarz ze zdjęciami Zośki na Dzień Babci i Dziadka, okazało się, że porządne zdjęcia mam tylko z wakacji. Resztę robiłam telefonem. Nie wiem czy potrzebny był mi detoks czy to zwyczajne lenistwo... Widocznie tak musiało być. Od jakiegoś czasu znów aparat leży na wierzchu i ciągle "cykam" zdjęcia mieszkania, jak dawniej.
Kto śledzi mnie na Instagramie (@ola.fotobloo), ten wie, że nadal działam wnętrzarsko i zmieniam nasze eM nieustannie. Jedną z moich ulubionych zmian ostatnich miesięcy jest perelowska szafeczka wygrzebana na olx'ie. To moja wielka miłość, którą przytargałam do domu pod nieobecność męża. Bardzo był niezadowolony z jej pojawienia się u nas, ale z czasem się przyzwyczaił. Czy ją polubił, nie wiem? Przynajmniej już nie komentuje. Hihi...
Szafeczka jest w stanie idealnym. Nie musiałam nic z nią robić, żadnej renowacji. Stanęła i zapełniła lukę. Dodała charakteru i sprawiła, że zapragnęłam więcej. Oj tak! Moja miłość do tzw. midcentury rozgorzała na dobre. Teraz przeglądam olx niemal codziennie i szukam kolejnych perełek. W tym mieszkaniu nie mamy już za bardzo miejsca na nowe meble, ale mając z tyłu głowy rozpoczynającą się na wiosnę budowę naszego domu, snuję meblarskie plany.
I jak? Też Wam się podoba? A może macie u siebie takie meblerskie perełki, które kochacie całym sercem? Pochwalcie się koniecznie!
Zdjęć jest trochę, więc dam Wam czas, a jak już się nacieszycie moim powrotem, to za kilka dni postaram się pokazać galerię nad stołem, którą planowałam w tym wpisie - Czym zapełnić pustą białą ścianę?... Oj, troszkę mi się uzbierało tematów, którymi Was teraz pomęczę.
Na koniec macham do Was i całuję! Mam nadzieję, że ktoś tu będzie jeszcze zaglądał po tak długiej przerwie. Buziaki!
11 komentarze
szafka fajniasta , ja mam po tacie bibioteczek i szafe ,ale nie wiem czy uda mi się jąściągnąć do domu juz miejsca brak wiec chyba... pójdzie na sprzedaż .
OdpowiedzUsuńPoka, poka !
UsuńNo nareszcie! Śledzę instagram i zastanawiałam się, czy na bloga jeszcze wrócisz. :) A to powrót w fajnym stylu, ta szafeczka jest świetna. :) Do poczytania!
OdpowiedzUsuńKasia
Dziękuję Kasiu :) Postanowiłam wrócić, chociaż nie wiem na ile w dzisiejszych czasach blogi maja jeszcze rację bytu...
UsuńJasne, że blogi mają rację bytu! Bardzo się cieszę, że wróciłaś i mam nadzieję, że zostaniesz i będziesz cały czas dodawać dobre wpisy. Pozdrawiam cieplutko
UsuńNaprawdę to rok?! Czas tak szybko mija. Ale dobrze, że wróciłaś i to z jakim skarbem. Ja też poszukuję jakiejś perełki w podobnym stylu, a i ściany gołe... Czekam na więcej inspiracji zatem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wnętrza w stylu vintege. Chyba nigdy nie przestaną mi się podobać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta szafka! Mam w garażu kredens w tym stylu do lekkiej przeróbki :) Za to nie mogę ścierpieć, że babcia pozbyła się kilku naprawdę świetnych elementów swojej meblościanki... My też na wiosnę ruszamy z budową, dlatego rozglądam się po strychach, piwnicach i olx za różnymi perełkami...
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Daje do myślenia, z niecierpliwością czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńKomódka cudo. Kocham meble z tych lat i w moim salonie jest kilka. Planuję mieć tylko takie na wysoki połysk z lat 50-70. Barek z witrynką odziedziczyłam po dziadku i wymagają renowacji. Za to gablotkę szklaną kupiłam na allegro. Rzadko znajduję zrozumienie u ludzi bo teraz wszyscy chcą białe meble. Fajnie odkryć bratnią duszę. A ja mam pytanie czy może nie dano gdzieś nabyłaś ten kaktus na płótnie?
OdpowiedzUsuńBardzo piękna komódka sama przymierzam się do odnowienia kilku foteli też w takim stylu jakie stoją u mnie.
OdpowiedzUsuń