Walentynki

19:54:00

Cześć :) Nie wiem czy to dzień dobry na powrót, chyba jak każdy inny. Przynajmniej łatwo było wymyślić temat. 

Mam ogromny problem z mobilizacją. Ostatnio robię tylko to, co absolutnie niezbędne, więc niewiele... Ale postaram się wrócić do blogowania. Niby czasu dużo, ale motywacji brak. Gdyby nie Wy i Wasze komentarze, pewnie powrót trwałby jeszcze dłużej. Eh...

Ale nie o tym. 

Zostałam zaproszona do walentynkowej akcji Apetyczny Projekt i niestety musiałam zrezygnować ze względu na okoliczności. Teraz z boczku oglądam Wasze wpisy i są świetne! Gratuluję! 

Ach, te Walentynki... Najfajniejsze wspomnienia mam z czasów podstawówki, kiedy człowiek z niecierpliwością oczekiwał anonimowych kartek od szkolnych kolegów. Później były raczej tylko rozczarowania. A teraz, codzienna rutyna i niechęć Pana G. do tego święta, zabiła resztki romantyzmu... Ale nie ma co narzekać. Czekoladowe serduszka nie są najważniejsze :) Chociaż jak oglądam reklamę kokosowych pralinek i baloniki wyfruwające z bagażnika, to trochę zazdroszczę :P

Dobra, dosyć tego pitolenia. Na koniec walentynkowy kolaż ze zdjęć z mojej tablicy Pinterest. 



Zapraszam też do sklepu, gdzie pojawiły się nowości od Bloomingville

Dzięki, że jesteście! ♥

You Might Also Like

11 komentarze

  1. przepiękna tablica walentynkowa :) Olu, nie martw się, apetyczny projekt nie pierwszy i nie ostatni, pamietam o Tobie! :) najważniejsze, że już wróciłaś :) i jest ok. Odezwę się niebawem mailowo :) udanego świetowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja w sumie nie obchodzę,nastrój mam do bani -ale moje dziecię dostało pierwszą walentynkę i mnie to bardzo za serce poruszyło :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu, fajnie, że wróciłaś :) Fajne walentynkowy kolaż, drewienko najpiękniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Walentynki za czasów szkolnych były bardzo ekscytujące :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hej Olciu kochana:***
    cieszę się , że wróciłaś. nie wiem co się wydarzyło, ale domyślam się , że nie było to nic przyjemnego. jestem z Tobą całym serduszkiem:***
    szkoda, że nie mogłaś bawić się z nami, ale są priorytety...
    śliczny kolaż Olu! lecę do sklepiku pooglądać cuda. gdyby nie to, że muszę teraz oszczędzać na wyjazd pewnie już dawno zrobiłabym u Ciebie zakupy.
    ściskam i dobrego , spokojnego weekendu życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Brak czekoladowych serc to nic tam :) Zawsze mogą być po prostu wafelki :D A serducho z włosów próbowałam kiedyś zrobić i wyszło mi coś co przypominało koronę upadłego króla :D hehe... Piękne inspiracje <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też nie dostałam walentynek, ani tam jakiś życzeń czy buziaków, tacy niewalentynkowi jesteśmy z mężusiem.... no trudno...
    Kochan ciesze się że jesteś ***

    OdpowiedzUsuń
  8. Ola, wracaj, wracaj, bo jakoś tak inaczej bez Ciebie.
    Źle inaczej.
    Jak zaczynałam blogować, to Twój blog już radośnie hulał, zaglądałam do Ciebie, inspirowałam się, cieszyłam, że tyle tych samych rzeczy lubimy.
    I nadal tak jest, ale brakuje mi tego dreszczyku, że "O, Ola coś napisała, ciekawe, co?!".
    No jak Cię jeszcze nie zmotywowałam, to przysięgam, że kopniaka też potrafię mobilizacyjnego dać ;))) Ale nie chciej! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Strasznie fajnie coś takiego czytać :)

      Usuń
  9. Serce we włosach jest niesamowite ......

    OdpowiedzUsuń

POLUB na Facebooku

Subscribe