Priorytety

18:53:00

Kiedy życie po raz kolejny sprzedaje ci kopa w dupę i doprowadza do łez, odechciewa się wszystkiego. Nie cieszy dobre jedzenie czy film. Nawet ulubione dekorowanie wnętrz przestaje sprawiać frajdę. Z tyłu głowy krążą złe myśli, a nerwy są na skraju wytrzymałości. Nie lubię tego stanu, oj nie...

marmur, drewno, kuchnia, deski, młynki, Menu, mozaika, czosnek



Powoli trzeba się jednak wygrzebać, może tym razem szybciej niż ostatnio. Zebrać w sobie i wrócić do rzeczywistości. Znów zacząć cieszyć się drobiazgami i nie wracać myślami wciąż w to samo miejsce. 




Marmur. Aż sama się dziwię, że tak dużo go ostatnio w mojej kuchni. Jakiś czas temu, mama przyniosła mi ze staroci trzy małe deseczki, dwie miseczki i dwa kieliszki do jajek. Wszystko z marmuru. Strasznie fajny zakup. Dziś je wyciągnęłam. Ustawiłam w kuchni. Zrobiłam kilka zdjęć. Muszę wrócić na ziemię i do tego co sprawia mi przyjemność, bo inaczej zwariuję. Porządkując przestrzeń wokół siebie, porządkuję też myśli, ustalam priorytety. 



Uporządkowałam też szafę. Wyrzuciłam trzy wielkie torby ciuchów. Lubię czasem zrobić taki remanent. Trochę mnie to uspokaja. Sprawia, że odzyskuję wiarę w kontrolowanie własnego życia...

I tym optymistycznym akcentem zakończmy ten wywód, a już w sobotę uciekam do Krakowa, czerpać energię z innych blogerek wnętrzarskich podczas Apetycznego Weekendu.

PS. Na allegro sprzedają ciuszki po Zosi (nick: olemkaa). 

You Might Also Like

15 komentarze

  1. Ach, nawet nie wiesz jak pierwsze słowa tego wpisu są mi teraz bliskie! Trzeba zacząć cieszyć się małymi rzeczami, muszę to sobie powtarzać jak mantrę... Piękne masz te drobiazgi, ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja już ukoje te Twoje nerwy w weekend :D :* Trzymaj się do tego czasu dzielnie! Też porządkuje jak mi źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak.... znam ten ból, gdy nic nie cieszy....

    Ale głowa do góry, zawsze po burzy przychodzi słońce, a te detale i drobiazgi tak naprawdę są bardzo ważne w naszym życiu.. ciesz się nimi, bo są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nic co ludzkie nie jest nam obce .... ja mam tak samo ,jak tylko coś się wydarzy odechciewa mi się wszystkiego ....a nie da się przeżyć życia bez wzlotów i upadków ...trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a w maju wpadaj na kawkę, co dwie głowy to nie jedna !!! Uszki do góry !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. mam tak samo. pozbywam się rzeczy, by odzyskać kontrolę. czuję się wtedy jakoś "oczyszczona". chociaż sa chwile kiedy nawet i to nie pomaga :/ mam ostatnio taki okres, chociaż staram się jakoś trzymać i nie dopuszczać do siebie złych myśli... :)
    miłego dnia i siły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem myślę, że uwielbienie dla drobiazgów to jest jednak oszukiwanie siebie. To tak jakby mieć za plecami słonia i udawać, że go nie ma i podziwiać stokrotki. Owszem, można. Ale od tego słoń nie zniknie. Lepiej od razu zabrać się za oswajanie słonia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Olu z całych sił życzę żeby wszystko Ci się poukładało i wróciło do normy. Dobrze znam to uczucie kiedy złych myśli nie da rady wyrzucić z głowy choćby się bardzo starało...
    Cudne te Twoje kuchenne dodatki. Uściski wielkie!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, trzymaj się dzielnie. Zawsze się jakoś układa, to i tym razem się ułoży. A gdybyś wymyśliła, że można Ci jakoś pomóc, to dawaj znać.
    p.s. W sobotę się widzimy, hura! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Olu, przytulam mocno. Bawcie się dobrze w weekend, żałuję, że nie dam rady się z Wami spotkać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anicja! Będzie kolejny wyjazd ;) mam nadzieję, ale widzę już tyle entuzjazmu u dziewczyn, że na pewno zmobilizuje nas do kolejnych może nawet dłuższych wspólnych "wakacji" ;)

      Usuń
    2. Olu, po Waszych wszystkich wiadomościach, jestem pewna, że będzie to miło spędzony czas! :) Na pewno też oderwiesz się od codzienności i niektórych przykrych myśli. A może znajdziesz z kimś wspólny temat i wymienicie się zdaniami ;) Ściskam i widzimy się jutro! :)

      Usuń
  11. Złe myśli potrafią opętać cały umysł... najgorsze są noce, kiedy chciałoby się zasnąć. Zapomnieć. A sen nie przychodzi.
    Trzymam mocno kciuki aby z każdym dniem było lepiej!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ola jak ja Cię rozumiem... :***

    OdpowiedzUsuń
  13. chyba każdy ma czasem chwilę zwątpienia, wtedy trzeba wziąć się w garść i iść naprzód,nie oglądając się za siebie,a na takie na takie ciężkie chwile z codziennością najlepsze są...porządki..
    Zestaw młynków imponujący.

    OdpowiedzUsuń